Krzyż. W tle błękitne niebo.

Stosunek Kościoła do AI. Streszczenie „Antiqua et nova”

Rozwój sztucznej inteligencji to dość kontrowersyjny temat. Zapewnia ona korzyści, ale tworzy też rozmaite zagrożenia. Jak odnosi się do tego zagadnienia Kościół Katolicki? Przyglądam się w tym artykule nocie Antiqua et nova, która mówi właśnie o stosunku Watykanu do AI. Streszczam je, a także pokazuję najważniejsze i najciekawsze z poglądów tam opisanych. Sądzę, że są ciekawe nie tylko dla katolików.

Najważniejsze informacje o nocie „Z dawną i nową mądrością”

„Antiqua et nova” oznacza „Z dawną i nową mądrością”, a ów tekst zaczyna się właśnie od takich słów:

Z dawną i nową mądrością (por. Mt 13, 52) jesteśmy wezwani do rozważenia współczesnych wyzwań i możliwości, jakie niesie wiedza naukowa i technologiczna, a w szczególności niedawny rozwój sztucznej inteligencji (AI).

Ten czterdziesto-stronicowy dokument ujrzał światło dzienne 28 stycznia 2025 roku. Został on opracowany przez prefektów i sekretarzy Dykasterii Nauki Wiary oraz Dykasterii ds. Kultury i Edukacji, a później zatwierdzony przez papieża Franciszka.

Papież Franciszek.
Niedawno zmarły papież Franciszek, który był wielką inspiracją do napisania Antiqua et nova. Źródło: flickr.com, Catholic Church (England and Wales)

Co prawda Franciszek mówił już wcześniej nieraz o AI, ale ta nota wyraża bardziej szczegółowo stanowisko Kościoła w tej sprawie. Zawiera sporo odwołań do filozofii chrześcijańskiej i teologii, ale też niemało praktycznych informacji. Kolejne rozdziały mówią o:

  • historii sztucznej inteligencji i jej sposobie działania;
  • chrześcijańskim rozumieniu ludzkiej inteligencji;
  • tym, jak powinniśmy korzystać w etyczny sposób z AI;
  • konkretnych zastosowaniach AI i problemach z tym związanych;

Mniej więcej taką strukturę ma również mój artykuł.

Jak działa sztuczna inteligencja i skąd się w ogóle wzięła?

Całkiem zgodnie z prawdą, autorzy noty piszą w niej, że istotnym punktem w rozwoju AI była konferencja Johna McCarthy’ego na Uniwersytecie Darthmouth, która odbyła się w 1956 r. Specjaliści z różnych dziedzin zostali wtedy zaproszeni, aby zastanowić się nad tym czym jest, będzie i może stać się sztuczna inteligencja. Stwierdzono tam, że zachowania maszyny będzie można uznać za inteligentne, kiedy takie same zachowania człowieka uznawalibyśmy za inteligentne.

Później podano także definicję Turinga, która jest bardzo podobna. Mianowicie głosi, że maszyna jest inteligentna, kiedy człowiek nie jest w stanie odróżnić jej zachowania od zachowania innego człowieka.

Następnie podane jest rozróżnienie na wąską SI („narrow AI”) oraz SI ogólną („AGI”). Pierwsze to wyspecjalizowane systemy, które zajmują się swoją działką i niczym więcej. Jako przykład tego można podać ChatGPT. W końcu to przede wszystkim chat-bot i chociaż jest dodawanych do niego wiele nowych funkcjonalności, to nie staje się maszyną „potrafiącą wszystko”. A takie maszyny to właśnie byłyby wspomniane AGI, które miałyby się cechować niemal super-inteligencją i spełnianiem wszystkich tych samych zadań umysłowych, co człowiek.

Fotografia poklatkowa niebieskich świateł. Przypomina swego rodzaju sieć.
Reprezentanci posthumanizmu uważają, że kiedyś możliwym będzie stworzenie AI, znacznie przewyższającego człowieka lub nawet zastępującego go. Źródło: pexels.com, Pixabay

Twórcy tego tekstu piszą, że definiowanie inteligencji, tak jak robili to Turing i badacze na konferencji w Uniwersytecie Darthmouth jest błędem. Patrzy się tylko na to, co maszyna „odda” na zewnątrz, a w inteligencji kluczowe są też inne elementy.

Chociaż SI jest zdolna do wykonywania niesamowicie złożonych czynności, to ostatecznie dziś oparta jest np. na sieciach neuronowych i uczeniu maszynowym. To są procesy statystyczne, które polegają na tym, że AI daje się bardzo dużo danych i uczy się odróżniać poprawne odpowiedzi i zachowania od niepoprawnych. Nie ma to za wiele wspólnego z ludzkimi zdolnościami dedukcji, kreatywnością czy myśleniem – brzmi konkluzja drugiego rozdziału.

Czym jest inteligencja człowieka dla chrześcijan?

Na kolejnych stronach dokumentu watykańskiego opisane jest to, co wyróżnia człowieka wśród innych zwierząt. Autorzy wskazując na słowa Tomasza z Akwinu, Augustyna czy Arystotelesa, stwierdzają, że jest to właśnie rozum, inteligencja czy pragnienie zdobywania wiedzy. Człowiek, stworzony na obraz Boga, przejawia jego cechę rozumności właśnie.

Palec doktora wskazuje na zdjęcia skanu mózgu.
Ludzka inteligencja, według autorów Antiqua et Nova, to coś więcej niż tylko suma zebranych informacji. Źródło: pexels.com, Anna Shvets

Inteligencja człowieka istnieje w nim, jako w istocie osadzonej w konkretnym świecie. To integralna część naszej całej działalności, a ważne w naszym intelekcie jest fakt posiadania ciała, tworzenia relacji z innymi ludźmi, dążenia do prawdy, głębokich przemyśleń i ciekawości, nieograniczonej kreatywności i innych jeszcze cech.

To nie wszystko. Przede wszystkim, ważne są też cele, którym taka zdolność umysłowa służy. Chodzi tu o miłość do bliźniego i Boga. Wspomniane są także słowa poety Paula Claudela:

Inteligencja jest niczym bez zachwytu.

Patrząc na to w taki sposób, oczywistym staje się, że AI nie jest prawdziwie inteligentne. Nie potrafi podejmować decyzji moralnych i nawiązywać więzi z innymi. Nie wykorzystuje w swoim działaniu informacji, które nam zapewniają emocje i doznania cielesne. Samo w sobie nie rozumie rzeczywistości ani nie ma zdolności do intuicji, którą ma człowiek. Jest ono ograniczone do osiągania konkretnych celów na podstawie danych ilościowych, które posiada.

Jak używać i rozwijać AI? Korzyści i zagrożenia

Mimo wszystko, twórcy tego tekstu nie chcą negować, że AI jest przydatne i coraz istotniejsze we współczesnym świecie. Wskazują, że badania naukowe i praca nad nowszymi technologiami stanowią „część współpracy ludzkości z Bogiem w doskonaleniu świata widzialnego”. Jest też tak, że tego rodzaju postęp pomaga ludziom i sprawia, że ich życie jest łatwiejsze i może być w nim mniej cierpienia.

A jednak może się też zdarzyć tak, że AI będzie używane w negatywny sposób i zagrażający godności osoby ludzkiej – wartości, do której często odwołują się autorzy dokumentu. Od ludzi, a nie od nieposiadających przecież odpowiedzialności maszyn, zależy czy będziemy wykorzystywać to w dobrych czy złych celach.

Dlatego ważne jest takie tworzenie i korzystanie z tych systemów, aby zapewniały one wszystkim jak najwięcej realnych i autentycznych korzyści. Aby tak było, należy z jednej strony wyznaczać za każdym razem, kto jest odpowiedzialny za dane użycie sztucznej inteligencji. Z drugiej strony, warto byłoby stosować zasadę pomocniczości. Oznacza ona, że i rządy, i korporacje, i rodzina, i jednostka muszą, „swoim podwórku”, uczyć się jak najlepiej działać z AI.

Jak Kościół widzi konkretne zastosowania AI – od ekonomii do religii

Na stronach od 21 do 43 znajdują się podrozdziały, w których rozważane jest jak SI może wpływać na poszczególne sfery życia. Dotyczy to zagadnień takich jak:

  • społeczeństwo
  • relacje międzyludzkie
  • gospodarka i praca
  • opieka zdrowotna
  • edukacja
  • dezinformacja i deepfake’i
  • prywatność
  • ekologia
  • wojna
  • relacja z Bogiem

Nie sposób zająć się wszystkimi tymi tematami. Ja opowiadam o tych, które uznałem za najbliższe większości ludzi i najbardziej interesujące – relacjach, gospodarce oraz edukacji.

Jeśli chodzi o relacje międzyludzkie, podkreśla się, że AI ma potencjał do wspierania więzi w rodzinie. Niemniej, zwraca się także uwagę na potencjalne trudności wynikające z nadużywania chatbotów. Taki Chat GPT może odwzorowywać ludzkie zachowanie, zadając pytania o nasze pasje i ogólnie służąc pomocą.

Kadr z filmu Her. Mężczyzna w czerwonej koszuli siedzi przed monitorem, na którym ładuje się jakaś aplikacja.
Ciekawym filmem, który porusza tematy relacji między ludźmi, a robotami, jest Ona (Her) z 2013 roku. Źródło: bbc.com/culture/article/20140113-how-her-makes-sci-fi-smart-again

Rozmowa z nim może być powierzchniowo przyjemniejsza niż z drugim człowiekiem, który nieraz ma swoje własne problemy lub inne poglądy. A jednak nie jest on prawdziwie zdolny do empatii czy stworzenia z nami pełnych, autentycznych relacji.

W sferze gospodarczej już teraz sztuczna inteligencja jest wszechobecnie wykorzystywana. Może ona tworzyć nowe miejsca pracy. Zastępując człowieka w najbardziej żmudnych zajęciach, pozwalać mu na rozwijanie własnej kreatywności. Niestety w rzeczywistości często jest tak, że ludzie właśnie tracą pracę przez bycie „zastąpionym przez robota”.

Oprócz tego, w tym momencie rynek technologii SI jest opanowany przez kilka wielkich firm. Te korporacje mogą czerpać z tego gigantyczne zyski, co może powodować w przyszłości jeszcze większe nierówności społeczne. Generalnie rzecz biorąc – zyski powinny być podporządkowane interesowi ludzi, a nie interes ludzi zyskom.

W edukacji tego rodzaju technologie również mają swoje wady i zalety. Z jednej strony mogą wspierać nasz research, bo możemy znaleźć wiele informacji w krótką chwilę. Sztuczna inteligencja może również zapewniać nam spersonalizowane wsparcie, odpowiadając nam na nasze pytania związane z nauką w sposób dostosowany do nas.

Jednak nadmierna zależność od AI szkodzi szkolnictwu. Osłabia relacje ucznia i nauczyciela, a także sprawia, że myślimy o nauce jako jedynie suchym przyswajaniu informacji. Tymczasem nauka, jak mówią twórcy tego dokumentu, powinna polegać na łączeniu „języka głowy” z „językiem serca” i „językiem rąk”. Po prostu ma kształtować też naszą osobę i inne kompetencje.

Rozpowszechnienie chat-botów to jest też ryzyko w postaci rozkwitu oszustw. Uczniowie, mogąc zaoszczędzić czas i dostać dobrą ocenę, proszą chat o np. wygenerowanie rozprawki. W ten sposób nie uczą się przecież niczego nowego. Oprócz tego, informacje tam podane mogą też być fałszywe, w związku ze zjawiskiem tzw. „halucynacji AI”.

Podsumowanie „Antiqua et nova” i moja opinia

Jak widać, Kościół Katolicki prezentuje głównie krytyczne, ale zniuansowane podejście do sztucznej inteligencji i jej zastosowań. Dokument „Antiqua et nova” wskazuje, że choć AI może nam ułatwiać funkcjonowanie w niektórych dziedzinach, tak musimy się mieć na baczności, by nie przypisywać mu prawdziwej inteligencji. Oprócz tego, opisane są potencjalne zagrożenia i szanse w konkretnych sferach życia.

Kobieta nosi VR. Za nią padają abstrakcyjne, geometryczne wzorce świetlne.
Od poszczególnej osoby, przynajmniej częściowo, zależy jak AI i ogólnie rozwój technologii wpłynie na jej życie. Źródło: pexels.com, Darlene Alderson

Osobiście uważam takie poglądy za słuszne. Jako osobie niewierzącej, nie podobają mi się wątki duchowe i chrześcijańskie. Rozmyte jest tu też pojęcie „inteligencji”, bo w zasadzie opisując ludzi autorzy tekstu odnoszą się bardziej do „umysłu”. W każdym razie, prawdziwą pozostaje intuicja, że AI brakuje wiele do człowieka, a bezkrytyczny optymizm wobec jakichkolwiek technologii to naiwność.

Źródło:

  • Dykasteria Nauki Wiary, Dykasteria Ds. Kultury i Edukacji, Antiqua et Nova, 28 stycznia 2025 r., https://www.ekai.pl/wp-content/uploads/2025/04/PL_Nota-Antiqua-et-nova.pdf, [dostęp: 19.05.2025]

Podobne wpisy